Komentarze: 0
Wczoraj o godzinie dziewiętnastej zabrzmiał pierwszy gwizdek angielskiego arbitra. Zagłębie podejmowało na własnym terenie drużynę wicemistrza Danii. Niestety miedziowi szybko oddali inicjatywe i już w pierwszych minutach Martin Polacek miał pełne ręce roboty. Na domiar złego w 19 stej minucie spotkania drużyna SonderyjskE za sprawą Simona Kroona objęła prowadzenie . Sytacja skomplikowała się jeszcze bardziej gdy po stałym fragmencie gry w 36 minucie spotkania Marc Dal Hende podwyższył prowadzenie duńczyków. Zagłębie nie zamierzało jednak skupiać się na głębokiej defensywie i w doliczonym czasie gry po rzucie rożny piłkę w siatce umieścił Łukasz Janoszka. Po zmianie stron na murawię zameldował się reprezentant Polski Filip Starzyński... !.Zagłębie szybko odzyskało kontrolę nad meczem ale świetnie w bramce spisywał się Marin Skender. Sczęście uśmiechnęło się jednak do Zagłębia w 62 minucie kiedy to faulu na jednego z miedziowych dopatrzył się arbiter. Do piłki podszedł jednak Filip Starzyński , który uderzył bardzo czytelnie, i bramkarz SonderyjskE nie miał problemów z obroną piłki. Rehabilitacja mogła nastąpić cztery minuty później jednak Filip Starzyński nie wykorzystał rzutu wolnego ze skraju pola karnego przeciwnika . Miedziowi chcieli wyrównać stan wyniku za wszelką cenę o czym świadczą okazję Papadopulosa i Dąbrowskiego , jednak Marin Skender wybronił duńczykom mecz . Końcowy wyniek Zagłębiębie - SonderyjskE 1 : 2 Bramki Łukasz Janoszka 45 - Simon Kroon 19 , Marc Del Hende 36